wtorek, 4 sierpnia 2015

Rozstania nadszedł czas....

Pobudka, modlitwa, śniadanie......Ogarniamy pokoje i wynosimy bagaże. Dopiero co się wprowadzaliśmy, a tu już wyjazd powrotny. Aż trudno uwierzyć, że ten czas tak szybko minął.
Wyjechaliśmy około 9.45, jeszcze pojechaliśmy do Pucka do kościoła pw. Św. Faustyny i tam
 uczestniczyliśmy we Mszy Świętej.
A potem już tylko droga do Krakowa… Ale nie obyło się bez przygód. Mieliśmy małą awarię autobusową, z którą pan kierowca sobie szybko poradził na szczęście. I ruszyliśmy w dalszą drogę.

Jeszcze tylko postój i posiłek w Mc Donalds, i prosto do domu. Dojechaliśmy do Krakowa około 22.15 i wpadliśmy w stęsknione ramiona rodziców.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

To już jest koniec....

Rano większość z nas sobie uświadomiła, że rozpoczął się ostatni dzień naszej kolonijnej przygody. Dziś dzień rozpoczęliśmy od Mszy Świętej, potem dopiero było śniadanie.
Po dziesiątej wyruszyliśmy na spacer po Władysławowie.  Nikt z nas nie wiedział, że szykuje się dla nas niespodzianka, i idziemy do kina 8D. Obejrzeliśmy dwa filmy. Zabawa była wspaniała.
W drodze powrotnej mieliśmy jeszcze czas na kupienie ostatnich pamiątek.
Po południu czas minął nam na plaży. Po kolacji dokończyliśmy pakowanie,  a wieczorem było ognisko, rozdanie nagród oraz podziękowania. Każdy z nas otrzymał pamiątkowy kubek
z motywem kaszubskim.








Po modlitwie wróciliśmy do swoich pokoi, i nawet nie mieliśmy ochoty spać, chcieliśmy cieszyć się tymi ostatnimi wspólnymi chwilami.

niedziela, 2 sierpnia 2015

Leniwa niedziela

Poranek niedzielny na kolonii jest fantastyczny. Wstaliśmy godzinę później niż zwykle i nie było gimnastyki porannej. Po śniadaniu wspólnie uczestniczyliśmy we Mszy Śwętej i poszliśmy na lody.
Po obiedzie, korzystając z pięknej pogody, poszliśmy na plażę. Słońce pięknie świeciło, woda była zimna tylko chwilę, dopóki się nie zanurzyliśmy. 









Wieczorem obejrzeliśmy film „Zaplątani”, potem trochę pośpiewaliśmy i po modlitwie poszliśmy spać.

sobota, 1 sierpnia 2015

Piasek, plaża, morze...

Każdy z nas z rana popatrzył w okno, jaka jest pogoda. Miało być od dziś słonecznie. I było piękne słońce. Nareszcie.
Przed południem nie było jeszcze tak ciepło, aby iść na plażę, więc mieliśmy zajęcia w ośrodku. Omówiliśmy kolejne, już dziewiąte przykazanie „Nie pożądaj żony bliźniego swego”. Jak zwykle obejrzeliśmy krótki, tematyczny i film i posłuchaliśmy co nam ojciec Grzegorz powie na ten temat. Potem kto miał ochotę na sport to poszedł z wychowawcami na boisko grać w piłkę,
a inni co zostali  grali w gry planszowe i robili biżuterię z koralików.
Po obiedzie mogliśmy w końcu pójść na plażę. Było tak ciepło, że udało nam się nawet kąpać
w morzu. W końcu też po to przejechaliśmy te 700 kilometrów.
Wieczorem mieliśmy dyskotekę.

Czas bardzo szybki płynie, jeszcze zostały nam tylko dwa wspólne dni i powrót.